Domena ludzi odważnych.

Urodziłem się w Glince k/Góry Kalwarii pod Warszawą w 1944 roku. Moje rodzeństwo to dwie siostry i dwóch braci. Edukację zakończyłem na szkole zawodowej uzyskując specjalizację ślusarza. Pracując zawodowo uzupełniłem wykształcenie kończąc Liceum Ogólnokształcące. Przeżywałem trudności w przyswajaniu materiału na lekcjach, dokuczał mi brak koncentracji. Ćwiczyłem gimnastykę i kulturystykę. Dodatkowo zdobyłem przyuczenie do zawodu cieśli i razem z ojcem chodziłem do pracy na budowy domów. Mój ojciec nie był odpowiedzialnym facetem i nie przejawiał większej troski o rodzinę, więc ciężar ten wziąłem na siebie. Pomagałem mamie w wychowaniu młodszego rodzeństwa.

Pewnego razu zostałem zaproszony przez kolegę do domu jego znajomej na jej urodziny. Hania ujęła mnie swoją prostotą, urzekła mnie swoim charakterem i urodą. Miała ukończoną szkołę ekonomiczną. Po pewnym okresie znajomości zawarliśmy związek małżeński. Miałem kilka tragicznych zdarzeń w moim życiu. Będąc zapalonym wędkarzem w okresie zimowym kilkakrotnie załamał się pode mną lód; o mało nie przypłaciłem tego utonięciem. Sam też wyratowałem cztery osoby topiące się. Żona pracowała w Polskim Radiu jako księgowa. Była skrupulatną bardzo pracowitą kobietą. Stworzyła prawdziwe ciepło rodzinne dla naszych dwóch córek.

Będąc zapalonym wędkarzem w okresie zimowym kilkakrotnie załamał się pode mną lód.

Przyszedł taki czas gdzie odczuwalny był stały brak pieniędzy w naszym domu. Żona zrobiła przegląd swoich osobistych rzeczy w szafie i zaproponowała, abym poszedł na bazar, który był usytuowany na Sadybie i spróbował sprzedać bardzo dobrze utrzymane rzeczy z jej garderoby. Ku mojemu i jej zdziwieniu wszystko sprzedałem i przyniosłem dość znaczną kwotę pieniędzy. Był to czas, że wszystkiego brakowało, więc jak się okazało, nie było problemu ze sprzedaniem tego co przyniosłem na bazar. Od tego dnia zaczęła się moja przygoda handlowa. Na bazarze poznawałem nowych ludzi i otrzymywałem nowe propozycje współpracy z dystrybutorami posiadającymi poszukiwane w tym okresie towary jak umywalki, baterie wannowe i umywalkowe oraz inne elementy armatury sanitarnej. Przebitka była znaczna, bo kupowałem od nich akcesoria za 1/3 ceny detalicznej. Za pojazd dostawczy służył mi dwukołowy wózek. Na bazarze poznawałem ludzi ze środowisk przestępczych jak i tych, którzy, byli ludźmi ewangelicznie wierzącymi i wskazywali mi na niezniszczalne wartości o których można przeczytać w Biblii.

Sprzedawałem armaturę sanitarną, elementy wyposażania łazienek itp. Po handlowaniu świadczyłem usługi montażowe osprzętu w domach moich klientów. Wykonywałem też brudną robotę udrażniania pozapychanych rur kanalizacyjnych – śmierdząca robota, ale czego nie zrobi się dla dobra najbliższych. Pieniądze w szybkim tempie się pomnażały. Mając kasę mogłem imponować rodzinie, ale jak się szybko okazało pieniądze były błyskawicznie wydawane i dokuczały ich ciągłe braki. Miałem satysfakcję, że dzięki mojej pracy obie córki ukończyły wyższe studia: filologię francuską i włoską.

W wieku 59 lat miałem sen w którym pokazane miałem religie i ich błądzących przewodników, którzy sami błądzą i wprowadzają w błąd wszystkich tych, których prowadzą.

Nadszedł jednak trudny okres dla mnie i mojej rodziny. Przeżywałem osobiste i rodzinne traumy włącznie ze stanami głębokiej depresji. Zostałem dotknięty poważnymi chorobami. W niedługim czasie zostały nimi też dotknięte moja żona i dwie córki.

W wieku 59 lat miałem sen w którym pokazane miałem religie i ich błądzących przewodników, którzy sami błądzą i wprowadzają w błąd wszystkich tych, których prowadzą. Dane mi było zrozumieć, że jest Jeden przewodnik, który może doprowadzić człowieka do właściwego celu. Obudziłem się przemieniony, oczyszczony z moich grzechów. Po tym zdarzeniu, gdy opowiedziałem sen i to co w nim przeżyłem moim bliskim oni nie rozumiejąc tego co mi się przydarzyło chowali mi Biblię, oskarżali o zdradę wiary ojców. Pan Bóg wspierał mnie w tym jakże trudnym dla mnie okresie. Podnosił mnie na zdrowiu i wlewał w moje serce wielkie dawki optymizmu.

Diabeł jest mistrzem “półprawd”, ponieważ tzw. częściowa prawda może być po prostu kłamstwem. W bezpośredniej rozmowie z Panem Jezusem Chrystusem powiedział, że została mu dana władza nad tym światem. Dawcą jego władzy mógł być tylko Pan Bóg, więc logika jego wypowiedzi sugeruje, że otrzymał ją od Boga. Prawdą w tym stwierdzeniu jest tylko to, że przejął kontrolę nad tym światem. Jednak kłamstwem jest to, że władza została mu dana przez Boga. Stało się to na skutek upadku “korony” Bożego Stworzenia, czyli człowieka w wyniku zwiedzenia pokusą niezależności od Boga.

Wiara w Słowo Boże jest domeną ludzi odważnych, a nie bojaźliwych.

“Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi. Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, Jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się? Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość. Przeto, umiłowani, oczekując tego starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany, w pokoju” (2 Lis Piotra 3:7-14)

Duch religijny wykorzystuje tęsknotę człowieka do duchowości. Jako ludzie jesteśmy istotami duchowymi i mamy niezaspokojone potrzeby w tym zakresie. Zwierzchności duchowe, w tym szczególnie religijne udzielają swojego “patronatu” w zamian za oddawanie im czci.

W każdym doświadczeniu znajdziemy szczelinę przez którą przenika promień światła. Ciernie nie zranią nas, jeśli nie przyczynimy się do tego swoim uporem. Słowo, które zraniło, smutna wiadomość, rana zadana przez bliską osobę, brak środków do życia, o tym wszystkim wie Ten, który współczuje tak jak nikt inny. On także czuwa nad wszystkim, aby zobaczyć czy ufam Jemu bezgranicznie.

Natomiast mniej lub bardziej świadome oddawanie czci duchowym zwierzchnością, innym niż Pan Jezus Chrystus umacnia autorytet Bożego przeciwnika, czyli szatana. W większości systemów religijnych funkcjonują różnego rodzaju ofiary, przysięgi i rytuały, których podstawową rolą jest wiązanie i oddawanie człowieka pod kontrolę duchowych mocy. Łacińskie słowo “religere”, od którego pochodzi termin “religia”, dosłownie oznacza “wiązać”. Funkcjonowanie wszystkich systemów religijnych opiera się na zasadzie “zrób to”, co faktycznie wiąże człowieka z duchem religijności. Biblijne chrześcijaństwo sprowadza się do OSOBY CHRYSTUSA i opiera się na zasadzie “zrobione”. Bóg w Osobie JEZUSA CHRYSTUSA uczynił na Krzyżu Golgoty wszystko, co jest potrzebne do naszego zbawienia. Człowiekowi pozostaje tylko wybór przyjęcia lub odrzucenia tego Bożego daru.

Wiara w Słowo Boże jest domeną ludzi odważnych, a nie bojaźliwych. Teza, że wiara w zmartwychwstanie jest nadzieją dla głupców jest kłamstwem diabła – Biblia mówi coś wręcz odwrotnego. Jeżeli nie jesteśmy chronieni przez moc Jezusa, diabeł ma do nas dostęp, wykorzystując nasze pożądliwe myśli i mamiąc nas atrakcjami tego świata, nad którym – do czasu – sprawuje duchową władzę. Jezus zwraca się z apelem, byśmy otworzyli przed Nim nie drzwi swoich domostw, ale serc.

Bóg w Osobie JEZUSA CHRYSTUSA uczynił na Krzyżu Golgoty wszystko, co jest potrzebne do naszego zbawienia.

Moc wiary i ufności Panu Bogu objawia się w trudnościach dnia codziennego i w dniu niedoli. Młodzieńcy opisani w Księdze Daniela 3:27, wrzuceni do pieca ognistego wyszli z niego nietknięci. Zniszczone zostało tylko to czym byli związani. W tym jest właściwy tryumf – odnieść zwycięstwo nad chorobą, zwycięstwo nad śmiercią. Jest moc, która może uczynić nas zwycięzcami. Niczego nie posiadając, możemy spowodować, że inni ludzie będą uważali nas za bogatych i przy swoim ubóstwie możemy ubogacać innych. Czy nie jest radosną chwilą spotkać człowieka, który w wielkim utrapieni zachowuje w swej piersi radosne i spokojne serce? Jest coś zaraźliwego w odwadze człowieka, który przezwycięża trudne okoliczności życia. Jest to wspaniałe świadectwo o łasce danej nam od Boga.

Jestem teraz bardzo szczęśliwym człowiekiem mającym wielu serdecznych przyjaciół w kraju i poza nim. Jestem zaangażowany w służbę popularyzacji czytania Pisma Świętego i usługuję osadzonym w więzieniu na warszawskim Służewcu. Od 10 lat opiekuję się moją niepełnosprawną żoną. Lubię podróżować, poznawać nowych ciekawych ludzi, którzy podobnie jak ja doświadczają cudownej duchowej przemiany.

(Historia Zdzisława Rybarczyka z książki “Szczęściarz urodzony w PRL-u 2”)

 

---------

Zamów nieodpłatny egzemplarz Ewangelii Jana.

Bóg szuka Ciebie – chcesz go odnaleźć?

Zachęcamy do udziału w Studium Biblijnym by sprawdzić jak się rzeczy mają.

Nie marnuj czasu i spotkaj się, by porozmawiać o swojej relacji z żywym Panem Jezusem Chrystusem.

Zapraszamy do rozmowy na naszym Czacie - prawy dolny róg strony

Wesprzyj naszą służbę, jeśli chcesz przyłączyć się do głoszenia ewangelii i propagowania chrześcijańskiego stylu życia.


Serwis internetowy www.ewangelia.pl wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies.