Denar Ewy.

Bo myśli moje, to nie myśli wasze,
a drogi wasze, to nie drogi moje – mówi Pan,

Księga Izajasza 55;8

Moje świadectwo nawrócenia chciałabym skierować przede wszystkim do osób, które w swoim mniemaniu są dobre, grzeczne, miłe, sprawiedliwe i uważają, że są w porządku przed Bogiem i ludźmi. A jak na to Bóg patrzy? Poczytaj dalej, a zobaczysz, jak to wygląda z Bożej perspektywy.5%; “>

Taką osobą dobrą, we własnym mniemaniu, byłam ja. Jak większość Polaków wychowałam się w katolickiej, obrzędowej religii. Bóg wszczepił w moje serce pragnienie poznania Go, więc próbowałam na wszelkie możliwe sposoby Mu się przypodobać. Ciągła niepewność, czy już mam wystarczająco dużo dobrych uczynków, sprawiała, że miałam obawy, gdzie spędzę wieczność. Dzisiaj już wiem, że bez względu na to, jak jesteś dobrą, wspaniałą i szlachetną osobą, potrzebujesz Jezusa, by On cię zbawił. Zgodnie ze Słowem Bożym zapisanym w liście do Efezjan 2.8-9 Apostoł Paweł stwierdza „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was; Boży to dar. Nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił” Zatem potrzebujesz uwierzyć, że Jezus poszedł na krzyż i poniósł w zastępstwie wszystkie grzechy ludzkości /a więc moje i twoje/, przyjąć dar zbawienia /za darmo/ i dalej żyć Bożą łaską.

W średniej szkole zaczęłam chorować i ten okres najbardziej kojarzę właśnie ze zmaganiem się z chorobą. W ostatniej klasie technikum wbrew przewidywaniom lekarzy w ponad naturalny sposób choroba ustąpiła. Dzisiaj z perspektywy czasu wspominam, jak spędzając czas w szpitalach byłam przez Boga chroniona. Podam tylko jeden epizod. Całodzienne, bardzo uciążliwe badania przygotowujące mnie do testowania nowego leku, okazały się zbędne. Tuż przed podaniem leku, dostałam wysypki i lekarze stwierdzili, że nie mogę wziąć tego lekarstwa. Po pewnym czasie okazało się, że lekarstwo to sprawiało ulgę tylko w czasie podawania go, a w efekcie pustoszyło cały organizm. W ten oto sposób Bóg mnie uchronił.

Oczywiście zaczęłam starymi, utartymi sposobami;
więcej klepania różańców, litanii, uczestnictwa w mszach.

Po kilkunastu latach, kiedy już nawróciłam się, Duch Święty rzekł do mnie takie słowa: „Patrz, tych osób, z którymi leżałaś w szpitalu, już dawno nie ma, a…ty jesteś”. Wtedy dopiero zobaczyłam Bożą ochronę, o istnieniu której wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy. Zapewne jest dużo ludzi, którzy dzisiaj jeszcze nie widzą Bożej troski i opieki, ale ufam, że przyjdzie taki czas, że: „Ty, Boże, im to pokażesz, a oni Cię uwielbią” Następny okres to studia. Pod koniec moich studiów poznałam chłopaka, który wywarł na mnie wielkie wrażenie; przystojny, miły, pełna kultura, gentlemen w całym calu. Zakochałam się. Postanowiłam w sercu swoim; ten albo żaden. Obserwując różne małżeństwa przyrzekłam sobie, że moje małżeństwo będzie inne. I faktycznie było inne, lecz nie takie, jak ja je sobie wyobrażałam. Wychowaliśmy się w różnych rodzinach; on, jak na tamte czasy, w rodzinie zamożnej, poukładanej, w której tylko brak było miłości, ja natomiast w całkowicie odwrotnej. Mój mąż dodatkowo zakochał się w… butelce. Próbował rekompensować mi tę zamianę przynosząc piękne róże, ale to mnie nie zadowalało. Przecież nie tak miało moje małżeństwo wyglądać!!! Przez bardzo długi czas „walczyłam” różnymi sposobami z moją konkurentką, jednakże zawsze „ona” wygrywała. Po 20 latach skapitulowałam, zaczęliśmy żyć osobno, choć pozornie razem. I to był czas, kiedy zaczęłam szukać Boga. Oczywiście zaczęłam starymi, utartymi sposobami; więcej klepania różańców, litanii, uczestnictwa w mszach. Po raz kolejny po pewnym czasie zobaczyłam, że nie jestem w stanie wykonać przykazań i przypodobać się Bogu. Stwierdziłam stanowczo, że nie nadaję się do niczego i już koniec ze mną; nie byłam w stanie uratować mojego małżeństwa, brakowało mi sił, aby zasłużyć na cokolwiek u Boga.

Dzisiaj wiem, że Bóg cierpliwie czekał aż się „wypalę”, aż zrezygnuję, z samodzielnej walki… I to był czas, by Bóg okazał swoją łaskę i moc. I tu chcę powiedzieć tym, którzy nie znają Boga, a są w trudnej sytuacji, mają się źle, są w tarapatach, uzależnieniach. Szkoda czasu, nie trać go, przyjdź do Jezusa, a zapewniam cię, że każdy, kto się uniży, przyjdzie bezpośrednio do Niego, nie zostanie przez Niego odrzucony. Jezus odpowie ci, przytuli, podniesie, przebaczy i da ci wolność. To masz zagwarantowane w Jego Słowie, a On jest wiernym Bogiem. Nie próbuj szukać pośredników, bo powtórzysz moją drogę, stracisz tylko czas. Jezus wciąż czeka. Człowiek otrzymał wolną wolę, może więc sam za siebie decydować. Może dzisiaj jest to dla ciebie najważniejszy dzień w życiu, dzień łaski, dzień zbawienia.

…każdy, kto się uniży, przyjdzie bezpośrednio do Niego,
nie zostanie przez Niego odrzucony.

W kwietniu 1993 znalazłam się w sanatorium w pokoju z osobą, która czytała Biblię. Z długiej rozmowy pamiętam jedno zdanie, które „rozłożyło mnie na łopatki”: „Dlaczego widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w swoim nie widzisz”. To było Boże słowo, które mnie przeszyło. Tak, to właśnie „Boże Słowo jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca” Hebr.4.12. Wtedy Duch Święty zaczął pracę w moim sercu. Kiedy wstałam rano, odczułam niesamowite pragnienie Boga, chciałam poznać Jezusa takim, jakim on jest. To pragnienie zaowocowało, że „dorwałam” się do Biblii i zaczęłam ją czytać, nawet idąc na zabiegi nosiłam ją ze sobą, aby nie stracić ani chwili/. W czasie tego turnusu widziałam, że jestem w całkiem innym miejscu niż byłam, przepełniała mnie radość, miłość, i choć wiele jeszcze nie rozumiałam, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Tam Duch Święty pokazał mi, że bez Niego nic uczynić nie mogę, co by zadowoliło Boga. Pokazał mi również, że to, co próbowałam /oczywiście bez efektów/ zrobić o własnych siłach, to Bóg mocą swoją we mnie wykonał. Tam też po raz pierwszy słyszałam modlitwę wypowiadaną własnymi słowami – byłam zauroczona, jak można tak z Bogiem rozmawiać. Od tej pory takie modlitwy stały się moim udziałem.

Od tego czasu przez ponad rok namiętnie pochłaniałam Słowo Boże, Nowy i Stary Testament. To był cudowny czas poznawania Słowa Bożego. Wokół mnie nie było nikogo z biblijnie wierzących osób, więc pozostał Duch Święty, Biblia i ja. Tkwiły jeszcze w moim umyśle stare sposoby myślenia, bo umysł był nieodnowiony, więc wielokrotnie nie zgadzałam się z tym, co było napisane w Biblii, ba, nawet próbowałam uzasadniać swoje wywody przed Bogiem. Całe szczęście, że Bóg widział, że w tej kwestii mam szczere serce, ale brak mi było poznania Bożego. Taki znamienny tekst dotyczył przypowieści o powoływaniu robotników do pracy w winnicy z Ewangelii Mateusza 20.1-16. W przypowieści tej gospodarz najmował ludzi do pracy w swojej winnicy. Każdej osobie zaoferował zapłatę – jednego denara. Nie umiałam zrozumieć, jak to może być, że ten, który pracował od rana, miał dostać takie samo wynagrodzenie jak ktoś, kto pracował godzinę, dwie lub trzy. Jednego denara. Argument, że są to Jego pieniądze i może z nimi robić, co chce, absolutnie do mnie nie przemawiał. Tłumaczyłam też Panu, że ja, będąc człowiekiem, temu, który dłużej pracował, wypłaciłabym większą wypłatę, a temu, który krócej, dałabym tego jednego denara. Uważałam, że właśnie takie rozwiązanie jest sprawiedliwe. Kiedy po raz kolejny próbowałam dowieść swojej sprawiedliwości, Duch Święty powiedział: „Tym denarem jest Królestwo Niebios. A ty, o której godzinie przyszłaś pracować do mojej winnicy?” Dla mnie to był szok. Od razu zobaczyłam Bożą ekonomię. Bóg w tym denarze /swoim Królestwie/ dał człowiekowi wszystko, co miał: przebaczenie, usprawiedliwienie, oczyszczenie, zbawienie, uświęcenie i całe dziedzictwo.To mój Pan – Zbawiciel zaprosił mnie do swojej winnicy kiedy już nie byłam pierwszej młodości a dał mi to samą zapłatę jak innym – Królestwo Niebios. Czyż to nie piękne? Radość moja nie miała granic. Dzisiaj cieszę się także z tych, którzy otrzymują łaskę i przychodzą w ostatniej godzinie swego życia, i otrzymują tego przysłowiowego denara – Królestwo Niebios.

To mój Pan – Zbawiciel zaprosił mnie do swojej winnicy,
kiedy już nie byłam pierwszej młodości a dał mi to samą zapłatę jak innym – Królestwo Niebios.

W wędrówce mojej z Biblią zdarzały się też takie sytuacje, kiedy słowo Boże w jednej chwili uwalniało mnie od mojego starego sposobu myślenia. Podam przykład: I list do Tymoteusza mówi, że „Jeden jest pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi, człowiek, Jezus Chrystus.” Dla mnie słowo „jeden” oznaczało dokładnie jeden, nie dwóch albo więcej. Spowodowało to, że wszyscy święci wraz z moją kochaną matuchną zostali usunięci z mojego serca natychmiast. Słowo Boże, które jest natchnione przez Boga mnie uwolniło zgodnie z tym, co napisane jest w Ewangelii Jana 8.32: „Poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”. Marię, jako matkę Jezusa, bardzo szanuję, bo Bóg ją wybrał jako naczynie, wiem, że wiele wycierpiała /przecież sama jestem matką/, ale i ona, jako osoba zrodzona z kobiety i mężczyzny, potrzebowała Zbawiciela. /vide Magnificat i Ewangelia Łukasza.1.47/, gdzie Maria mówi: „i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim” A więc Maria potrzebowała także zbawienia, tak jak każdy człowiek, który narodził się z kobiety i mężczyzny.

Kiedy zaczęłam czytać Stary testament wiele fragmentów było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Byłam bardzo zdziwiona jak Bóg karał śmiercią i różnorodnymi plagami swoje dzieci za bałwochwalstwo, oddawanie czci obrazom, figurom. W biblii napisane jest „Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa; Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych Bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył , ponieważ z Ja Pan , twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą” / II Mojż.20.1-5/. I tu szok – przecież wersy te odnoszą się do pierwszych przykazań Bożych.!!! Zaczęłam z uporem maniaka recytować znane mi z katechizmu przykazania i konfrontować z tym co było napisane w biblii. Okazało się, że jest „luka”, zabrakło w katechizmie no przykazania o czynieniu sobie rzeźb , obrazów i kłaniania się im. Byłam przerażona odkryciem, ponieważ poprzez brak poznania, ja swoją postawą sprowadzam przekleństwo na moje dzieci, wnuki, i to aż do trzeciego i czwartego pokolenia. Bardzo się ucieszyłam, kiedy w dalszych wersach wyczytałam, że Bóg okazuje łaskę, aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Boga miłują, i przestrzegają Jego przykazań. Jaki Bóg dobry – nie muszę się już lękać o moich najbliższych. Wiedziałam już, że muszę się opowiedzieć, czy idę radykalnie za Bogiem, czy też pozostaję w starym systemie. Zdecydowałam – wybrałam Boga Żywego.

Wybór należy do ciebie,
masz wolną wolę i możesz zadecydować, gdzie spędzisz wieczność.

Zostałam także ochrzczona jako dorosła, wierząca osoba, decydująca o swoim życiu. Pan Jezus dał się ochrzcić a ja poszłam tylko Jego śladami. Spotkałam się z zarzutami, że wcześniej byłam już ochrzczona. Tak, to prawda, byłam ochrzczona jako bardzo małe dziecko, które nie mogło uwierzyć ani decydować o sobie, no bo i jak? W ewangelii Marka 16.16 Słowo Boże mówi „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Każdy człowiek ma wybór. W piątej księdze Mojżeszowej 11.26 -28. Bóg mówi;” Oto Ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo i przekleństwo. Błogosławieństwo, jeżeli będziecie słuchać przykazań Pana, Boga waszego, które ja wam dziś daję; a przekleństwo, jeżeli nie będziecie słuchać przykazań Pana, Boga waszego, i zejdziecie z drogi, którą dziś wam wskazuję, i pójdziecie za innymi bogami, których nie znacie” Tylko poprzez Pana Jezusa jesteśmy w stanie wypełnić Jego wolę a nie poprzez własne starania. Zachęcam cię zatem drogi czytelniku, wybierz błogosławieństwo, zacznij czytać biblię /Słowo Boże/, przyjdź do Pana Jezusa. Zapewniam cię, ze każdy kto szuka, znajduje. Wybór należy do ciebie masz wolną wolę i możesz zadecydować, gdzie spędzisz wieczność. Aktualnie jestem w małej społeczności ludzi wierzących, służę ludziom uzależnionym będąc w stowarzyszeniu Teen Challenge. Aby określić krótko obecną moją sytuację to, nigdy nie chciałabym wrócić do poprzedniego życia. Wiem, że mój Zbawiciel żyje i w krótkim czasie przyjdzie po tych, którzy należą do Niego, aby byli razem z Nim już na wieczność. Marana tha. Niech dobry Bóg błogosławi każdą osobę, która to świadectwo czyta.

Ewa. Ewa

---------

Zamów nieodpłatny egzemplarz Ewangelii Jana.

Bóg szuka Ciebie – chcesz go odnaleźć?

Zachęcamy do udziału w Studium Biblijnym by sprawdzić jak się rzeczy mają.

Nie marnuj czasu i spotkaj się, by porozmawiać o swojej relacji z żywym Panem Jezusem Chrystusem.

Zapraszamy do rozmowy na naszym Czacie - prawy dolny róg strony

Wesprzyj naszą służbę, jeśli chcesz przyłączyć się do głoszenia ewangelii i propagowania chrześcijańskiego stylu życia.


Serwis internetowy www.ewangelia.pl wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies.