Smutne dzieciństwo.

Gdy miałem cztery latka zmarła moja mama, a ojciec wydawał się być obojętny wobec mnie. Nie obchodziło go zupełnie to, że będąc uczniem mogę mieć jakieś potrzeby związane z edukacją. Praktycznie nigdy ze mną nie rozmawiał o moich sprawach. Nie był złym człowiekiem nie był pijakiem, ale nie interesował się własnym synem. W domu czułem się samotny i obcy, tak jakbym nie należał do tej rodziny. Straszna to rzecz być bezdomnym we własnym domu. Często do późnych godzin przesiadywałem u sąsiadów. Gdy zauważałem, że czynili przygotowania do snu wiedziałem, że powinienem już sobie pójść. Było to bardzo smutne dzieciństwo.

Śmierć mojej mamy sprawiła, że dużo rozmyślałem nad tym co mnie spotka po odejściu z tego świata.

Byłem naładowany złością, którą wyładowywałem uczestnicząc często w różnych bijatykach. Z moim kuzynem zjednoczyliśmy się tworząc “duet przemocy” w szkole, obrywało się nawet starszym od nas kolesiom. Życie młodego chłopaka w małej miejscowości w latach siedemdziesiątych było monotonne i szare. Dobrze jedynie wspominam kopanie piłki z chłopakami na łące przy domu. Od mojego brata, świetnego piłkarza, otrzymałem biało-czerwoną piłkę. Tak bardzo cieszyłam się tym prezentem, że byłem gotów zabierać ją ze sobą do łóżka gdy kładłem się do snu. Było to w latach świetności polskiej piłki nożnej na arenie międzynarodowej. Polacy wygrywali wtedy mecze nawet w dobrym stylu z Brazylią. Gdy ukończyłem piętnaście lat przeniosłem się na Górny Śląsk. Trenowałem w pierwszoligowym “Zagłębiu” Sosnowiec. Cały mój wolny czas przeznaczałem na treningi. Gdy moja grupa nie miała w którymś dniu treningu to dołączałem do innej aby trenować. Nie miałem problemów z alkoholem za to upijałem się inną substancją – rozmyślaniem i marzeniem o byciu sławnym piłkarzem.

Śmierć mojej mamy sprawiła, że dużo rozmyślałem nad tym co mnie spotka po odejściu z tego świata. We własnych oczach byłem bardziej religijny od moich kolegów, bo oni palili papierosy i pili alkohol, a ja nie. Miałem chwile zwątpienia w moją własną prawość. Czasem pojawiały się myśli “A co sądzi o mnie Bóg? Gdy stanę przed Nim czy to jak żyłem wystarczy? Nie zadowalała mnie to co się mówiło “jakoś to będzie”.

W tym okresie doznałem poważnej kontuzji i nie mogłem się z niej wyleczyć – byłem zdruzgotany. Za namową mojego brata zacząłem czytać Ewangelię. Słowa Jezusa pochłaniałem w taki sposób jak pragnący człowiek pije wodę. Nie mogłem się nadziwić, że życie wiecznie w Piśmie Świętym jest obiecane jako niezasłużony dar, jako łaska dla grzeszników takich jak ja. „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Efezjan 2,8-9). Gdy to wszystko zrozumiałem, zaprosiłem w modlitwie Chrystusa do mojego życia. Pamiętam, jak powiedziałem do Niego: „Jezu, oddaję się Tobie bez reszty, Ty bądź moim Panem i Zbawicielem, prowadź mnie teraz Ty”. Ten akt nawrócenia i zawierzenia mojego życia Bogu bardzo mnie zmienił. Przestało mnie prześladować głębokie poczucie samotności.

Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.

List do Efezjan 2,8-9.

Poczułem się kochany i po raz pierwszy w życiu wiedziałem, że przynajmniej dla jednej osoby w tym wszechświecie wiele znaczę.

Przybywa mi lat, dzisiaj moje dzieci są w wieku szkolnym i widzę, że one chciałyby zatrzymać czas. Są szczęśliwe mając kochających rodziców. Nie śpieszą się z dorastaniem, bo ich dzieciństwo jest bardzo urozmaicone, ciekawe. W moim życiu było zupełnie inaczej. Chciałem jak najszybciej dorosnąć, zapomnieć o swoim dzieciństwie, wyjechać z domu jak najdalej i szybko o nim zapomnieć.

Poczułem się kochany i po raz pierwszy w życiu wiedziałem, że przynajmniej dla jednej osoby w tym wszechświecie wiele znaczę.

Dzisiaj dzięki Bogu, myślę, że jestem troskliwym ojcem dla mojej dwójki dzieci i kochającym mężem dla mojej żony. Moją pasją jest pomaganie innym odkrywania sensu życia w Bożym wiernym Słowie, Biblii. Jestem także tłumaczem języka angielskiego, ale moją pasją i powołaniem jest niesienie innym dobrej nowiny o miłującym Zbawicielu, Panu Jezusie Chrystusie. Piszę także artykuły dla strony www.ZycieToWiecej.com

Chrystusowi zawdzięczam to, że wyratował mnie z nędzy moich grzechów i okoliczności, dlatego teraz najważniejsze dla mnie jest to, co On o mnie myśli. Jezus powiedział: Kto się napije wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki. Ja się napiłem przez wiarę tej żywej wody i jestem całkowicie zadowolony. Kocham Chrystusa i kocham ludzi!

Jezus powiedział: Kto się napije wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki.

Ewangelia Jana 4;14.
(Historia Tomasza pochodzi z książki “Szczęściarz urodzony w PRL-u”)

 

---------

Zamów nieodpłatny egzemplarz Ewangelii Jana.

Bóg szuka Ciebie – chcesz go odnaleźć?

Zachęcamy do udziału w Studium Biblijnym by sprawdzić jak się rzeczy mają.

Nie marnuj czasu i spotkaj się, by porozmawiać o swojej relacji z żywym Panem Jezusem Chrystusem.

Zapraszamy do rozmowy na naszym Czacie - prawy dolny róg strony

Wesprzyj naszą służbę, jeśli chcesz przyłączyć się do głoszenia ewangelii i propagowania chrześcijańskiego stylu życia.


Serwis internetowy www.ewangelia.pl wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies.